Niebieskooki chłopak wciąż patrzył w moją stronę. O co mu chodzi? Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy przez wiele czasu.
Wyjrzałam przez okno. Wow! Był już wieczór, wiał silny wiatr. Niebo zasłoniły ciemne chmury. Padał deszcze. Świetnie ! Tylko tego brakowało !
-Alice ja muszę się zbierać, jest późno, a j--
-Chyba nie chcesz wyjść w taką burzę ? - zapytał Kieran
-O ile się założysz, że wyjdę ? - zakpiłam
Wzięłam swój sweterek i wyszłam z ich domu.
*Alice s POV*
Patrzyłam spokojnie jak Holly wychodzi z domu. Jak zwykle to samo. Chłopcy patrzyli na mnie dziwnie.
-Nie zatrzymasz jej ? - zapytał Kit
-Spokojnie..
-Ale co ty właści--
-Poczekaj...
W tym momencie drzwi otworzyły się, a do domu weszła przemoknięta Holly. Pokręciłam głową śmiejąc się do siebie pod nosem. Oh, Holly.
-Zi---mno - wydyszała Holly
-Ojjj biedna Holly - zrobił usatysfakcjonowaną minę Kieran - ktoś tu nie posłuchał dobrej rady
-Proszę cię,zamknij się - przewróciłam oczami
-Jeszcze chwila i dostaniesz - zaśmiał się - ale najpierw..przebież się w coś
Spojrzałam na niego pytająco.
-Chodź ze mną, coś się znajdzie - odezwał się Kit
Poszliśmy na górę i weszliśmy do jakiegoś pokoju. Niebieskie ściany, meble obstawiane różnymi przedmiotami. Jedzenie, picie, nawet jakieś ubrania walały się po podłodze.
-Nie jest czysto, przepraszam - zaśmiał się Kit
-Jest ok - uśmiechnęłam się
-Usiądź sobie, poszukam czegoś dla ciebie
Posłusznie usiadłam na łóżku. Rozejrzałam się po pokoju. Sam pokój nie jest zły, gdyby nie ten bałagan, byłoby świetnie. Kit odwrócił się i zaczął szukać czegoś w szafie. Po kilku sekundach rzucił mi szarą koszulkę z jakimś nadrukiem. Wow, River Island, lubię tą firmę.
-Załóż ją - uśmiechnął się do mnie
Nagle chyba sobie o czymś przypomniał, bo pospiesznie wyszedł z pokoju. Okeeeej ?
Zdjęłam przemoczoną bluzkę i właśnie miałam założyć tą suchą.
Nagle do pokoju wrócił Kit.
Co ? Czy ja właśnie stoję w staniku, przed chłopakiem, którego poznałam kilka godzin temu?! Zaczerwieniłam się i zakryłam ciało swoją bluzką.
-Przepraszam - zaczerwienił się Kit
Rzucił mi koszulę w kratkę
-Ta będzie lepsza - powiedział wychodząc z pokoju
Założyłam koszulę. Kit odezwał się.
-Holly ? Mogę wejść ?
-Tak
Kit wszedł i zamknął za sobą drzwi.
-Przepraszam, że tak wyszło
-Jest okej, nie było akcji
-Ale mam do ciebie pytanie, usiądź - skinął ręką
Posłusznie usiadłam, zrobił to samo.
Patrzyłam na niego. Jego twarz była spokojna. Przynajmniej wiem, że nie będzie się ze mną kłócić.
-Co ci się stało w brzuch?
Cholera jasna.-T-to nic, niewielki wypadek - skłamałam
Spojrzał na mnie.
-Holly, nie jestem głupi. Wiem co to jest, tylko nie rozumiem dlaczego to zrobiłaś.
-Nie wiem czy chcę, żebyś to wiedział, Kit
-Rozumiem - wstał
-Poczekaj, obiecaj, że nie powiesz o tym Alice, ani nikomu
-Obiecuję
-Dziękuję
Zeszliśmy razem na dół.
-W końcu !
*Kit s POV*
Popatrzyłem na Holly kątem oka. Była taka tajemnicza, praktycznie nic o niej nie wiem. Wydaje się inna niż większość dziewczyn, które znałem. Jest prześliczna. Oh, czy Kit Tanton się zakochał ?
Nie, nie uznaję takiego uczucia jak miłość, nie bawię się w związki. Taki już jestem.
Nigdy nie darzyłem żadnej dziewczyny jakimkolwiek uczuciem. Były "na jedną noc". Nie jestem taki jak Dean, nie umiem traktować dziewczyn jak księżniczki, nie umiałbym się związać.
-Jeśli ktoś jest głodny, to muszę was zasmucić, lodówka jest tak pusta, jak mózg Seana - powiedział Kieran
-Ha-ha, jakiś ty zabawny - wycedził Sean przewracając oczami
Ouuu, Kieranowi coś bardzo do śmiechu.
-Kto idzie do sklepu ? - Dean przerwał napięcie
-NIE JA ! - krzyknęli równocześnie Dean, Sean, Kieran i Alice
-Znowu ? - zapytałem
-Przykro mi Christopher - zaśmiał się Kieran - jesteś niezwykle zamyślony
-Kurwa, nie mów do mnie Christopher - przewróciłem oczami
-Idź już, Romeo
-Holly ty idziesz z Kitem - powiedział Dean -Przegrałaś grę
-Jezuuuu - wstała
Wyszliśmy z domu.
Było ciemno, deszcz nadal padał. Pustka.
Szliśmy w ciszy przez jakiś czas. Nie chciałem jej się narzucać.
W końcu nie wytrzymałem.
-Holly - zacząłem - wszystko okej ? Jesteś na mnie zła ?
-Nie, wszystko okej, ja poprostu źle się czujęNaszą niezbyt klejącą się rozmowę przerwał wysoki, szczupły brunet, który podbiegł do Holly.
Zaśmiał się. Spojrzałem na Holly. Była przestraszona.
Kim on do cholery jest ?-Oh proszę, czy to Holly Anne Loud ? Cóż za "miła" niespodzianka - wycedził przez zęby
-Mike, odejdź stąd - Holly spuściła wzrok
-Kochanie, po co te nerwy ? - pogłaskał jej policzek
-Nienawidzę cię - wyszeptała
Brunet, a raczej Mike zacisnął pięści.
-POWIEDZ GŁOŚNIEJ ! - krzyknął uderzając ją w twarzHolly skuliła się, złapała się za policzek. Łzy spłynęły po jej twarzy.
Nie wiem kim jest ten skurwiel i czemu to zrobił, ale pożałuje tego. Zbliżyłem się patrząc na niego.
Śmiał się. Oh, zobaczymy czy teraz będzie mu tak do śmiechu.Nie zastanawiając się dłużej wymierzyłem mu cios w twarz.
-Spierdalaj stąd kretynieMike otrząsnął. Wymamrotał coś i odszedł.
Cholera, Holly !
Podszedłem do niej.
-Holly ! Nic ci nie jest ?Nie czekając na odpowiedź pomogłem jej wstać i przytuliłem ją.
Była cała roztrzęsiona. Czułem jej przyspieszone bicie serca.
Płakała. Nie mogłem jej tak zostawić.
Poprowadziłem nas do ławki i posadziłem ją na niej.
Kucnąłem patrząc na nią.
Jej ciało drżało, a jej twarz zbladła.
-Dasz radę iść do domu ?
Spojrzała na mnie swoimi wielkimi, niewinnymi oczami,lecz nic nie odpowiedziała. Wstałem i schyliłem się. Wsunąłem swoje dłonie pod jej sylwetkę unosząc jej ciało. Jej ciało nie obciążało moich ramion. Skierowałem się do domu. Jej powieki zamknęły się i zasnęła wtulona we mnie. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Doszedłem do głównego wejścia domu.
Schyliłem się i pociągnąłem klamkę łokciem. Drzwi uchyliły się. Kopnąłem je, aby się otworzyły. Obróciłem się w bok, żeby nie uderzyć Holly. Przeszedłem przez hol, aż znalazłem się w salonie. Wszyscy nadal tam siedzieli. Popatrzyli na mnie dziwnie nie rozumiejąc o co chodzi. Nie zwracając na to uwagi skierowałem się do mojego pokoju.
Ułożyłem Holly na łóżku. Przykryłem ją kocem i delikatnie pocałowałem w policzek. Nie wiem czemu to zrobiłem. Wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi. Zszedłem na dół i usiadłem na sofie obok Kierana.
_________________________
PRZEPRASZAM ZA LICZNE BŁĘDY.
10 KOMENTARZY I LECI NEXT
W KOLEJNYCH ROZDZIAŁACH BĘDZIE MNIEJ DIALOGÓW I SPORO OPISÓW
KOCHAM WAS <3
Szliśmy w ciszy przez jakiś czas. Nie chciałem jej się narzucać.
W końcu nie wytrzymałem.
-Holly - zacząłem - wszystko okej ? Jesteś na mnie zła ?
-Nie, wszystko okej, ja poprostu źle się czujęNaszą niezbyt klejącą się rozmowę przerwał wysoki, szczupły brunet, który podbiegł do Holly.
Zaśmiał się. Spojrzałem na Holly. Była przestraszona.
Kim on do cholery jest ?-Oh proszę, czy to Holly Anne Loud ? Cóż za "miła" niespodzianka - wycedził przez zęby
-Mike, odejdź stąd - Holly spuściła wzrok
-Kochanie, po co te nerwy ? - pogłaskał jej policzek
-Nienawidzę cię - wyszeptała
Brunet, a raczej Mike zacisnął pięści.
-POWIEDZ GŁOŚNIEJ ! - krzyknął uderzając ją w twarzHolly skuliła się, złapała się za policzek. Łzy spłynęły po jej twarzy.
Nie wiem kim jest ten skurwiel i czemu to zrobił, ale pożałuje tego. Zbliżyłem się patrząc na niego.
Śmiał się. Oh, zobaczymy czy teraz będzie mu tak do śmiechu.Nie zastanawiając się dłużej wymierzyłem mu cios w twarz.
-Spierdalaj stąd kretynieMike otrząsnął. Wymamrotał coś i odszedł.
Cholera, Holly !
Podszedłem do niej.
-Holly ! Nic ci nie jest ?Nie czekając na odpowiedź pomogłem jej wstać i przytuliłem ją.
Była cała roztrzęsiona. Czułem jej przyspieszone bicie serca.
Płakała. Nie mogłem jej tak zostawić.
Poprowadziłem nas do ławki i posadziłem ją na niej.
Kucnąłem patrząc na nią.
Jej ciało drżało, a jej twarz zbladła.
-Dasz radę iść do domu ?
Spojrzała na mnie swoimi wielkimi, niewinnymi oczami,lecz nic nie odpowiedziała. Wstałem i schyliłem się. Wsunąłem swoje dłonie pod jej sylwetkę unosząc jej ciało. Jej ciało nie obciążało moich ramion. Skierowałem się do domu. Jej powieki zamknęły się i zasnęła wtulona we mnie. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Doszedłem do głównego wejścia domu.
Schyliłem się i pociągnąłem klamkę łokciem. Drzwi uchyliły się. Kopnąłem je, aby się otworzyły. Obróciłem się w bok, żeby nie uderzyć Holly. Przeszedłem przez hol, aż znalazłem się w salonie. Wszyscy nadal tam siedzieli. Popatrzyli na mnie dziwnie nie rozumiejąc o co chodzi. Nie zwracając na to uwagi skierowałem się do mojego pokoju.
Ułożyłem Holly na łóżku. Przykryłem ją kocem i delikatnie pocałowałem w policzek. Nie wiem czemu to zrobiłem. Wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi. Zszedłem na dół i usiadłem na sofie obok Kierana.
_________________________
PRZEPRASZAM ZA LICZNE BŁĘDY.
10 KOMENTARZY I LECI NEXT
W KOLEJNYCH ROZDZIAŁACH BĘDZIE MNIEJ DIALOGÓW I SPORO OPISÓW
KOCHAM WAS <3
pisz szybciej kolejne proszę cię *-*
OdpowiedzUsuńaww! zajebisty! pisz dalej! :)
OdpowiedzUsuń'lodówka jest tak pusta, jak mózg Seana' - hahaha :D chyba nie powinnam jeść czytając opowiadania, bo prawie oplułam monitor:P
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i zapraszam do siebie!:)
http://because-you-live-and-breathe.blogspot.com/
Pozdrawiam!
" Lodówka jest tak pusta jak mózg Seana " rozjebałaś system ;D Czekam na kolejne części .
OdpowiedzUsuńŚwietne. Nie będę powtarzać innych, ale to o lodówce i mózgu jest najlepsze xD Czekam na następny rozdział i zapraszam do siebie: crazy-life-with-one-d.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńFajne c: czekam na następny :33
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń