poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział 6

BARDZO KRÓTKI, ALE JAK CHCIELIŚCIE - TO MACIE :) x
7 KOMENTARZY = NEXT
KOMENTARZE TO WIELKA MOTYWACJA :)
KOCHAM WAS, DZIĘKUJĘ
stella tanton x
_________________________________
*Kit s POV*
Nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje. Wszedłem do łazienki. Krew spływała po jej pokaleczonych rękach.
To wszystko moja wina. Kieran nic nie wiedział o jej skłonnościach. Gdybym nie wyszedł z domu Holly nic by sobie nie zrobiła. Spojrzałem na nią. Wyglądała tak spokojnie. Jakby to wszystko sprawiło jej przyjemność. Nigdy nie wybaczę sobie, że do tego dopuściłem. Z zamyślenia wyrwał mnie donośny męski głos. Był to lekarz.
-Proszę się odsunąć
-Oh przepraszam - powiedziałem schodząc na bok
-Musimy ją natychmiast zabrać do szpitala, istnieje zagrożenie życia
Nie, to niemożliwe. Holly nie może umrzeć.
3 mężczyzn wyniosło ją na noszach i wniosło do ambulansu.
Odjechali. Nie myśląc nad niczym. Poszedłem do garażu.
-Kit, Sean cię rozpierdoli jeśli...
-Mam to w dupie!
-Jadę z tobą
Usiadłem za kierownicą i odpaliłem silnik.
Odjechaliśmy kawałek. Kieran wysiadł i zamknął za nami bramę. Kiedy wrócił na swoje miejsce natychmiast wcisnąłem gaz. 120km/h , 150km/h ,nie obchodziło mnie, że właśnie przekraczam wyznaczoną prędkość.
-Kit uspokój się !
-JAK MAM SIĘ KURWA USPOKOIĆ ?!
-Jedź ostrożniej, bo zaraz spowodujesz wypadek !
-Przepraszam - zwolniłem trochę i skręciłem w alejkę prowadzącą do szpitala - ja po prostu..
-Rozumiem, nie musisz się tłumaczyć
Po 5 minutach jazdy w ciszy dojechaliśmy na miejsce. Zaparkowałem samochód i jak najszybciej wysiadłem z samochodu. Skierowaliśmy się do budynku.
Weszliśmy do  środka, postanowiłem zapytać w recepcji gdzie jest Holly.
-Przepraszam, wie Pani, gdzie została przeniesiona Holly Loud ?
-Jest na sali operacyjnej na drugim piętrze
-Dziękuję
Weszliśmy do windy. Nacisnąłem przycisk, aby pojechała na drugie piętro.
Nerwowo przetarłem ręką twarz.
Wysiedliśmy.
Usiedliśmy na jakiejś ławce stojącej na korytarzu.
Po półtorej godziny lekarze wyszli z sali operacyjnej.
Wstałem z miejsca.
-Co z Holly ?
-Udało się, jej stan jest ciężki, ale stabilny, nic nie zagraża jej życiu
Odetchnąłem z ulgą.
-Mogę do niej wejść ?
-Jest Pan z rodziny ?
-Nie, Holly nie ma rodziców, dzisiaj straciła też brata
-Dobrze, może Pan wejść. Ale jeszcze się nie obudziła.
Pokiwałem głową.
Wszedłem na salę. Holly leżała podłączona do aparatury.
Usiadłem obok jej łóżka i patrzyłem na nią.
Siedziałem tak wiele czasu, nie zdając sobie sprawy która jest godzina.
Na salę wszedł Kieran.
-Kit, jesteśmy tu od 3 godzin, przysnąłem na korytarzu, chyba czas wracać do domu.
-Jak chcesz to wracaj, ja zostaję z Holly
-Mówisz poważnie ?
-Kieran, jeśli chcesz to jedź do domu, ale ja tu zostaję - powiedziałem spokojnie
-Sean dzwonił do mnie dobre 20 razy
-Jedź do domu
Kieran podszedł do mnie i uścisnął mnie .Podałem mu kluczyki
-Dzwoń gdyby czegoś chciał
Pokiwałem głową. Kieran wyszedł z sali.

*Sean s POV*
Gdzie oni do kurwy nędzy są ? Wzięli bez pozwolenia mój samochód. Pieprzyć samochód.. a jeśli coś im się stało ? Wróciliśmy 4 godziny temu, a oni wyparowali.
W tym momencie Kieran wszedł do domu, podszedł i podał mi kluczyki.
-Gdzie jest Kit ?
-Został z Holly
-Jak to został z Holly ? Gdzie oni są ?
-Przestań się wydzierać i posłuchaj, bo powiem to tylko raz. Holly próbowała się zabić. Gdyby nie Kit, to pewnie osiągnęła by swój cel - jego twarz posmutniała - Holly jest w szpitalu. Kit nie chciał wracać do domu, powiedział, że z nią zostanie i nigdzie nie idzie.
-Holly chciała...
-Nie wiem, Kit wie o wiele więcej niż my, Sean. Naprawdę mu na niej zależy. Sam widziałeś. Traktuje ją jak księżniczkę. Jest dla niego ważna.
Pokiwałem znacząco głową. Postanowiłem go już nie męczyć, nie wyglądał najlepiej.

*Kit s POV*
Usłyszałem cichy głos.
-K-kit ?
-Holly ! Obudziłaś się.
-Gdzie my jesteśmy ?
-W szpitalu.
-A więc to nie sen, przeżyłam.
-Nigdy więcej tego nie rób,  proszę cię - powiedziałem głaszcząc dłonią jej twarz
-Czemu ?
Spojrzałem na nią spokojnie, była taka słaba.
-Bo...zależy mi na tobie, Holly


13 komentarzy:

  1. Dobrze, że Holly nic nie jest :) Aww, Kit'owi zależy na niej xD Czekam na next'a.
    Zapraszam do siebie: crazy-life-with-one-d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo, popłakałam się ;c
    chce już next.

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwwwwwwwwwww... Słodkie <33
    I przepraszamy, że Cię tak męczymy, ale opowiadanie jest tak dobrze napisane, że najchętniej przeniosłabym się do przyszłości, żeby już przeczytać całość ^-^
    Wracając do rozdziału...
    Cóż... Szczerze mówiąc... Przestraszyłaś mnie... Mam nadzieję, że komplikacji po tym żadnych poważnych nie będzie :D A końcówka... Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww... Nie mam słów, żeby napisać jak podoba mi się opowiadanie...
    Kocham Cię za nie <333333
    I tradycyjnie... Czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  4. agvfshf ajj, przepraszam, ale brakuje mi odpowiednich słów w tym komentarzu.. Kit! <3 Ciekawa jestem co się dalej będzie działo między nim a Holly :D

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju skomentuję to jak zawsze: awwwwww boskie! Czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. dobra walić, dodałam 2x komentarz xd no teraz to już 3 ;3 daj już neeeeext, proszę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aww, kocham to <3
    Proszę, next? :) x

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku *_* To jest niesamowite... Pod koniec to miałam łzy w oczach... Można o info o nowych rozdziałach na tt : @be_my_nightmare
    Czekam na next'a! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Best ever *.* Pisz dalej szyyybko !

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratulację! Zostałaś nominowana do Libster Awards!
    Więcej informacji znajdziesz na:
    http://crazy-life-with-one-d.blogspot.com/p/libster-awards_7.html

    OdpowiedzUsuń
  12. JA PIERDOLEEE RYCZĘ AAAAA PIĘNE PISZ DALEJ O MATKO

    OdpowiedzUsuń